Dostrzec szanse w pandemii, Rozmowa z Beatą Dyragą*

Pandemia spowodowała, że niemal wszyscy z dnia na dzień wypadliśmy  z  naszych codziennych, wydeptanych ścieżek. Niezależnie od tego, czy lubimy zmiany  czy raczej wolimy status quo, ta szczególna sytuacja powoduje  wyjście z własnej strefy komfortu, bo nawet gdy  nie w pełni akceptujemy nasze obowiązki zawodowe, otaczająca nas  teraz rzeczywistość jawi się jako  groźna i nieprzewidywalna.  Co mogłoby w tej sytuacji być pomocne w odzyskaniu równowagi, jakie podejście Pani zaleca?

A może warto spojrzeć na tę sytuację inaczej i zadać pytanie, czy to dobrze, czy to źle. Bo akurat wyjście ze swojej strefy komfortu, takie swoiste „trzęsienie ziemi” może nam bardzo dobrze zrobić. Dla współczesnego człowieka żyjącego  w pozornie bezpiecznym świecie celów i planów skonfrontowanie się z sytuacją, w której nie ma on kontroli,  jest bardzo trudne. Ale trzeba pamiętać,  że bezpieczny świat, w którym żyliśmy, dawał nam tylko pozorne poczucie bezpieczeństwa, złudę panowania nad rzeczywistością, bo wydawał nam się przewidywalny. 

Jest taka stara chińska bajka, która mówi o tym, ze nigdy nie wiadomo co jest dobre, a co złe. Czasem tylko nasz mózg z góry coś klasyfikuje. Każda zmiana niesie w sobie też pozytywy i ma dobre strony. To, że np. otwieramy się na inny tryb pracy, na nowe formy spędzania czasu z rodziną, na nowe obowiązki, że musimy reagować elastycznie – to wszystko jest bardzo pozytywne. To, że możemy skonfrontować się ze swoimi lękami czy obawami też jest w gruncie rzeczy pozytywne. Generalnie motorem do rozwoju są zawsze trudne sytuacje i wyzwania, a nie komfort albo rutyna. W takim sensie ta zmiana jest szansą. Ale to zależy od nas, od tego,  jak do tej nowej sytuacji podejdziemy. Nie każdy potrafi w zmianie zobaczyć też szansę, a do tego bym zachęcała. Wtedy może się okazać, że takie podejście da nam też  wewnętrzny spokój i równowagę.

Czy uważa Pani, że można by  obecnie sięgnąć po techniki z arsenału corporate wellness , oczekując dobrego skutku w tej  niecodziennej sytuacji, w jakiej działa wiele firm i korporacji ?

Warto wspierać pracowników w tych trudnych chwilach, choć oczywiście  teraz, w   czasie, w którym rozmawiamy,  wiele działań i aktywności musi przenieść się do świata wirtualnego. Warto zatem poszperać w Internecie, aby znaleźć trochę wiedzy: o pracy zdalnej, radzeniu sobie z emocjami, budowaniu odporności. Menedżerom podpowiadam sięgnięcie po informacje na temat zarządzania zmianą. 

Natomiast trzeba pamiętać, że zmiana nawyków nie dzieje się nagle i ze tak naprawdę teraz procentuje to, co wypracowaliśmy sobie w dotychczasowym życiu czy przez ostatnie miesiące. Ludziom otwartym na zmiany, odpornym fizycznie, z dobrym nawykami prozdrowotnymi będzie łatwiej znaleźć się w tym trudnym czasie. Dlatego rekomenduję procesowe działania, pozwalające w porę przygotować się na różne sytuacje. Takim rozwiązaniem, które w pełni daje możliwość zarządzeniem kryzysem jest wprowadzona ostatnio przez nas na rynek platforma wellbeingowa on line – WELLbay. Daje ona pełne spektrum wiedzy w postaci filmików, podcastów, konsultacji w różnych obszarach życia człowieka, takich jak zdrowie psychiczne, fizyczne, obszar społeczny, środowisko, pasje i praca. Posiadając takie narzędzie możemy w chwilach kryzysu czy niespodziewanych wydarzeń odpowiednio zareagować i dać ludziom wsparcie w danych warunkach. Ważny jest też stały kontakt poprzez spójną komunikację. Wspomniana platforma jest w stanie dostosować się do każdej wielkości organizacji i każdego rodzaju rozproszenia pracowników. Do pracowników bardzo trafia to, że sami decydują, co chcą w sobie wzmocnić. Reasumując – polecam dziś pomyślenie o procesowym rozwiązaniu, które w przyszłości sprawdzi się w każdej sytuacji, a jednocześnie będzie budowało nawyki ludzi w długoterminowej perspektywie. 

Emocje, jakie odczuwa większość z nas w czasach pandemii, mogą być dla niektórych osób, zależnie od stopnia ich wrażliwości, mniej lub bardziej dewastujące. Czy można od nich, mówiąc kolokwialnie, uciec, oczyścić głowę i jak to zrobić, skoro ich spektrum jest tak szerokie – od obaw o utratę źródła utrzymania po strach przed utratą życia?

Obecna sytuacja to dla każdego wyjście ze swojej strefy bezpieczeństwa, a tym samym konfrontacja z emocjami, które to nowe położenie w nas wywołuje.  Niezwykle ważne, aby w tym czasie dać też sobie samemu prawo do ich przeżywania: lęku, niepokoju, bezsilności czy wszelkich obaw o jutro. I do wypowiedzenia ich.  Bo świadomi menedżerowie  potrafią powiedzieć do swojego pracownika czy kolegi: „ Sam nie wiem, co będzie, nikt nie wie. I tak jak i ty – też czuję w sobie niepokój. Ale jestem pewien, że cokolwiek będzie, to damy sobie radę, jak będziemy nastawieni na współpracę i na zobaczenie też dobrych stron tego, co się dzieje”. 

Mówiąc o emocjach – to bardzo ważne, żeby sobie z nimi radzić w środku, w ciele. A to oznacza w praktyce zauważanie ich na bieżąco, kontakt z nimi, kontakt ze swoimi napięciami, nie zaś wypieranie ich czy tłumienie. Po pierwsze, nasz spokój wewnętrzny ma niezwykle pozytywny wpływ na odporność fizyczną, co potwierdza wiele badań naukowych. Po drugie – w spokoju rodzi się dystans i mądre podejście do sytuacji, kreatywność w szukaniu rozwiązań i jasność w dostrzeżeniu tego, co ważne. To zaś pozwala szybciej znaleźć się w nowej sytuacji i sprawić, że w zmianie zobaczymy też szansę i wzmocnimy się wewnętrznie zamiast osłabić. A kiedy zaraza się skończy, dostrzeżemy też  być może w „odzyskanej”  zwykłej codzienności  wiele wartości  i   rzeczy, które wcześniej wydawały się oczywiste – na przykład rozmowy z kolegami w pracy, wspólne lunche i spotkania – dadzą nam nową radość i życiowy napęd.

Widać coraz wyraźniej, że udział pracy on line  w życiu  części (bo oczywiście nie wszystkich) pracowników będzie o wiele większy niż dotychczas. Wiele słychać o zaletach pracy zdalnej, a jakie  są największe zagrożenia takiej formy pracy z Pani perspektywy?

Świat on line  w organizacji jutra będzie rzeczywiście dużo ważniejszy, a właśnie robimy w Polsce duży krok   – a może skok  –  w tym kierunku. Być może to, co jest teraz w wielu firmach koniecznością w trudnym czasie, stanie się oczywistością po powrocie do „normalnej” aktywności biznesowej. Już obecnie wiele organizacji daje swoim pracownikom możliwość zdalnego wykonywania obowiązków np. raz w tygodniu, jednak nie jest to powszechne nawet tam, gdzie jest możliwe. Chodzi nie tylko o przełamanie oporów części pracodawców przed  akceptacją pracy zdalnej. Praca zdalna wymaga też narzędzi do zarządzania ludźmi on line, a także – co znaczne ważniejsze i niekiedy trudniejsze – wysokiego poziomu zaufania do drugiego człowieka. To z kolei jest aspekt, który wymaga zmiany postaw i samorozwoju na poziomie menedżerów. I generalnie zmiany kultury organizacyjnej. To proces, a nie jednorazowy zabieg.

Z perspektywy pracownika  praca zdalna daje różne możliwości, ale też, co nie jest tajemnicą,  nie każdy potrafi z nich skorzystać. Jest dużo czynników, o których trzeba by powiedzieć: kwestia samomotywacji/dyscypliny, godzenia obowiązków domowych z pracą, umiejętności regeneracji sił, pracoholizmu albo lenistwa, radzenia sobie z rozpraszaniem uwagi i wiele innych.  Tu też warto uświadomić sobie, że „nauka” pracy zdalnej jest procesem, wymaga samoświadomości i pewnego treningu.

Jaki kształt  świata wyłoni się po przejściu pandemii? Pomijając nieuniknione koszty ekonomiczne, czy wyjdziemy z tej próby bardziej wzmocnieni, doświadczeni, czy przeciwnie, słabi i niepewni? Od czego zależy, żeby ta trudna próba nie okazała się dewastująca?

Kształtu świata nikt nie zna, ba, nie wiemy nawet, kiedy pandemia odejdzie,   ale na pewno dużo zależy od nas samych. O dziwo, zasada jest taka, że im bardziej „płyniemy z prądem życia” tym nasz wpływ na rzeczywistośc się powięsza. A więc szukajmy tego, co możemy zrobić, zamiast popadać w panikę. Wtedy wykorzystamy te sytuację i kto wie, czy świat po pandemii nie okaże się czystszy, bardziej ludzki, może bardziej zadbamy o środowisko, staniemy się bardziej świadomi. I może mocniejsi.

Bo może nauczymy się myśleć  i działać w nowy sposób, gdy uświadomimy sobie, co jest warte zachowania, co powinno przetrwać, a co  trzeba zmienić. Po kryzysie nastapi nowe otwarcie – tak też można na to spojrzeć.

 

Beata Dyraga  jest prekursorką wellnessu korporacyjnego w Polsce i ekspertką w tej dziedzinie, mówcą, trenerką psychologii biznesu, coachem, nauczycielką świadomego rozwoju. Założycielka i prezes Grupy Prodialog. Twórczyni platformy WELLbay. Buduje kompleksowe programy wellbeingowe i wspiera HR w tym zakresie.