W tekście pod znamiennym tytułem „Krzesła-zabójcy” amerykański ekspert ostrzega przed zdrowotnymi konsekwencjami przesiadania się z biurowego krzesła na fotel samochodu, domową kanapę i z powrotem. Już krótki spacer jest odtrutką na fatalne konsekwencje wielogodzinnego siedzenia.
Twoje ciało nie lubi bezruchu
W artykule opublikowanym niedawno na łamach „Scientific American” doktor James A. Levine z prestiżowej Mayo Clinic przekonuje z zapałem, że wyewoluowaliśmy jako gatunek do ciągłego przemieszczania się, więc zasiadanie godzinami za biurkiem, za kierownicą i przed telewizorem, jest jedną z głównych przyczyn otyłości i wielu chorób cywilizacyjnych.
Wiele badań to potwierdza: siedzący tryb życia bardzo szkodliwie odbija się na naszym zdrowiu. Jeśli siedzimy przez ponad pół dnia, podwajamy ryzyko cukrzycy i chorób układu krążenia, a już przesiadywanie przed telewizorem bezpośrednio wiąże się ze wzrostem śmiertelności – przekonuje autor, cytując zatrważające liczby.
Nasze ciała nie nadają się do bezczynności. Bezczynność jest dla nas szkodliwa – to konkluzje, które amerykański lekarz i naukowiec wysnuł z wieloletnich badań nad zapobieganiem otyłości.
– Bezruch spowalnia metabolizm, zmniejszając ilość pożywienia, które jest przekształcane na energię i tym samym – wywołuje odkładanie się tłuszczu, otyłość i całą litanię problemów: choroby serca, cukrzycę, artretyzm i wiele innych, które wiążą się z nadwagą – ostrzega dr Levine. – Siedzenie jest szkodliwe także dla osób szczupłych. Na przykład siedzenie po posiłku prowadzi do gwałtownych skoków poziomu cukru we krwi. Wystarczy wstać po jedzeniu, by zredukować takie wyrzuty cukru o połowę – dodaje.
Badacz podkreśla, że wszyscy odruchowo wiążemy nadwagę i otyłość z nadmiernym jedzeniem, a nie z siedzącym trybem życia. Tymczasem zmiana tego ostatniego jest znacznie łatwiejsza niż rewolucja w nawykach żywieniowych.
W artykule dr Levine opisuje prowadzone przez siebie badania nad siedzącym trybem życia, które przyniosły mu między innymi prestiżową publikację w „Science”. Opisuje także banalną terapię, którą skutecznie zaleca swoim pacjentom.
Jak się „odtruwać” po siedzeniu?
Warto spacerować. Nawet krótki spacer niweluje zabójcze skutki przesiadywania.
Dr. Levine jest jednak także zagorzałym orędownikiem przebudowy otoczenia, w którym żyjemy. Propaguje wprowadzanie bieżni połączonych z biurkiem i komputerem, przy których można pracować w biurze i rozwiązywać niektóre zadania w szkole. Sam też często rozmawia ze swoimi pacjentami i gośćmi w trakcie spacerów.
Wśród prowadzonych przez niego projektów znalazły się też przedsięwzięcia corporate wellness. W jednej z firm na przykład serwer pocztowy blokuje e-maile wysyłane między nieodległymi stanowiskami – chcesz coś przekazać koledze dwa biurka dalej? Po prostu do niego podejdź!
fot. K. Stepanov – flickr