Firmy, w których panuje atmosfera rywalizacji, śrubowania wyników i mobilizowania pracowników za pomocą stresu, przegrywają pod względem wydajności z organizacjami o pozytywnej kulturze – przekonują na łamach „Harvard Business Review” Emma Seppala i Kim Cameron.
Badaczki z Uniwersytetu Stanforda i Uniwersytetu Michigan zbierają w swoim artykule argumenty za budowaniem w firmach kultury przyjaznej, bezstresowej współpracy. Ich zdaniem, corporate wellness opłaca się, bo w dłuższym okresie redukuje w firmie cały wachlarz kosztów i podnosi efektywność zespołu.
Stres osłabia firmę, a nie motywuje
Po pierwsze, stres w pracy powoduje szereg problemów zdrowotnych, łącznie z chorobami śmiertelnymi. Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne szacuje, że gospodarka USA traci rocznie 500 miliardów USD z powodu nadmiernych kosztów opieki zdrowotnej i 550 miliardów dni roboczych – wyłącznie z powodu stresu w miejscu pracy.
Nie chodzi tylko o stres bezpośrednio wynikający z nadmiernych obowiązków, czy złego zarządzania. Wystarczy, że pracownik jest w firmie nisko w hierarchii służbowej, by wzrosło ryzyko zapadnięcia na chorobę układu krążenia i śmierci w wyniku ataku serca – podkreślają ekonomistki. A już szefowie, którzy uważają, że pracowników należy motywować strachem, są dosłownie śmiertelnie niebezpieczni.
Drugim problemem dla firm, w których panuje nerwowa atmosfera, jest spadek zaangażowania. Sumienność, rzetelność i pasja do wykonywanych zadań biorą się z poczucia bezpieczeństwa, wsparcia zespołu i szacunku. Jeśli tego brakuje, wzrasta absencja, a pracownicy są nieuważni, co z kolei skutkuje wypadkami, błędami i defektami produktów.
Trzecim ukrytym kosztem atmosfery strachu i rywalizacji jest spadek morale i lojalności. Badania dowodzą, że stres w pracy prowadzi do wzrostu liczby dobrowolnych zwolnień niemal o połowę. To zaś oznacza dodatkowe – nieraz naprawdę znaczne – koszty rekrutacji.
Przyjazna firma nie musi mieć siłowni
– Wiele firm wypracowało w odpowiedzi szeroką gamę form wsparcia dla zestresowanych pracowników – od pracy zdalnej po siłownię w biurze. Jednak te firmy ignorują wyniki badań – piszą autorki artykułu. – Pracownicy wolą zdrowe miejsce pracy niż materialne zachęty.
Seppala i Cameron zachęcają do budowania w firmie kultury przyjaznej dla pracownika, zamiast rozdymania budżetów na atrakcyjne benefity, które mają osłodzić stresującą pracę. Tylko walka ze stresem u źródła tego problemu daje wieloletnie, trwałe rezultaty – wzrost wydajności, lojalności i zaangażowania pracowników. Zdrowych pracowników, których przyjazna firma nie straci z byle powodu.