Inspirujesz pracowników do bicia rekordów? Możesz im szkodzić…

Przywódca transformacyjny monitoruje otoczenie firmy i wychwytuje nawet słabe trendy, które są dla niej szansą; tworzy odważne misje organizacji, skutecznie inspiruje pracowników do zwiększonego wysiłku; działa szybko i zdecydowanie. Ideał dla firm, które chcą się rozwijać…

Wydawało się dotąd, że to również styl przywództwa dobry dla zdrowia i samopoczucia pracowników, ale naukowcy nabrali wątpliwości.

Tzw. transformacyjny styl przywództwa oznacza, że szef nie określa po prostu, jakie rzeczy trzeba zrobić, by osiągnąć cele okresowe. Nie wpływa na ludzi w ten sposób, żeby nabrali pewności siebie i skoncentrowali się na realizacji określonych zadań. Zamiast tego motywuje ludzi do robienia więcej, niż się od nich oczekuje. Rozbudza poczucie wartości, podkreśla, że realizowane zadania są kluczowe dla firmy. Ludzie pracujący z liderem tego rodzaju odczuwają, że wykraczają poza własny interes, działając na rzecz zespołu, albo nawet – społeczeństwa.

Inspirujący przywódca może szkodzić zdrowiu

Naukowcy z Uniwersytetu Wschodniej Anglii opublikowali w ostatni piątek pracę na łamach periodyku „Work & Stress”, w której dowodzą, że taki lider może negatywnie wpływać na zdrowie pracowników. Jak to możliwe?

Naukowcom badającym tę problematykę wydawało się dotąd, że przywództwo transformacyjne ma pozytywny wpływ na samopoczucie, jakość snu pracowników, niski poziom objawów depresji i niską absencję. Problem w tym, że udawało się to pokazać w krótkim okresie. W długim nie wygląda to już tak różowo…

Prof. Karina Nielsen i prof. Kevin Daniels przyjrzeli się związkom pomiędzy przywództwem transformacyjnym, absencją chorobową i tzw. bierną obecnością (presenteeism) w urzędach pocztowych w Danii w okresie kilku lat.

Ich zdaniem liderom o skłonnościach transformacyjnych może udawać się utrzymywać niski wskaźnik nieobecności w zespole przez jakiś czas, ale często dzieje się to kosztem wydajności pracy. Pracownicy mają obniżoną koncentrację, są biernie obecni. Co gorsza, ci, którzy chorują na choroby zakaźne (jak grypa czy przeziębienie) przychodząc do pracy wolniej dochodzą do zdrowia i pełnej sprawności, zarażając przy tym kolegów.

Transformacyjny przywódca mówi „e tam, nic ci nie jest”

– To możliwe, że oczekiwania wysokiej wydajności oznaczają ryzyko zarówno dla zdrowych pracowników, jak i tych chorowitych – stwierdza prof. Nielsen. – Lider transformacyjny może propagować wśród pracowników podatnych na choroby poświęcenie dla wspólnego dobra, zachęcając ich do ignorowania stanów chorobowych i zdwojenia wysiłków w pracy. A to może prowadzić do zwiększonej absencji chorobowej w dłuższym okresie – podkreśla uczona.

Jej zdaniem to szczególny problem w firmach, w których kierownictwo jest rozliczane właśnie na podstawie obecności pracowników. Jeśli to obecność jest kluczem do oceny pracy szefa, osoby o transakcyjnym stylu zarządzania ludźmi będą narażać zdrowie pracowników.

Badania robione na duńskich pocztach pokazało, że prędzej czy później zespoły z liderami transformacyjnymi zaczynają zwiększać liczbę dni na zwolnieniu chorobowym. Jeśli nie dzieje się to od razu, to tylko z powodu biernej obecności, która jest swoistym buforem. Pracownik słabego zdrowia choruje i zostaje w domu, albo choruje i przychodzi, ale jest nieobecny duchem. W końcu jednak również ci, którzy stawiali się w pracy mimo choroby, zaczynają znikać na zwolnieniach, gdy stan ich zdrowia nie pozwala już na dalsze samooszukiwanie się.

Zdegenerowany lider-inspirator jest krótkowzroczny

– Założenie, że im więcej w firmie transformacyjnego przywództwa, tym lepiej, nie wytrzymuje próby czasu – konkluduje prof. Daniels. – Będąc wzorem do naśladowania, taki przywódca powinien raczej demonstrować zdrowe zachowania przy motywowaniu pracowników, powinien monitorować ich stan zdrowia, powinien zachęcać podwładnych do dbania o zdrowie.

Autorzy tych badań rekomendują, żeby firmy szkoliły swoich kierowników w taki sposób, który uwzględnia przywództwo transformacyjne i elementy Corporate Wellness. Kompetencje intelektualne powinny ich zdaniem iść w parze ze zdolnościami do radzenia sobie ze stresem. Odporność na stres zwiększa również odporność na zachorowania.