Motywacja do sportu? Kary finansowe...

Kontrowersyjne badania: kary finansowe dopingują do zdrowego trybu życia

Naukowcy po raz kolejny przyjrzeli się skuteczności nagród i kar finansowych w motywowaniu pracowników do aktywności fizycznej. Finansowa marchewka słabo działa, jeśli nie ma kija…

Wśród dużych amerykańskich korporacji aż 80 procent używa jakichś form finansowych zachęt do aktywności fizycznej. Zwykle jest to system zachęt, ale czasem pracodawcy stosują też kary. Skuteczność takich systemów motywowania jest słabo zbadana. Naukowcy dość dobrze zbadali za to, że finansowe zachęty są skuteczne w programach antynikotynowych. Okazuje się, że kontrowersyjne praktyki płacenia pracownikom za walkę z nałogiem – trochę niesprawiedliwe z punktu widzenia osób niepalących – przynoszą lepsze rezultaty, niż inne badane metody. Czy podobnie jest z zachęcaniem do regularnego ruchu i sportu? Nie całkiem.

Zachęty finansowe można odpuścić

Autorzy pracy opublikowanej w tym miesiącu na łamach „Annals of Internal Medicine” próbowali sprawdzić, jaka jest skuteczność trzech systemów zachęcania pracownika do większej aktywności fizycznej. Badano osoby z nadwagą i otyłością, które miały wziąć udział w 13-tygodniowym programie, w ramach którego miały przejść pieszo 7 tysięcy kroków dziennie. Jedna z losowo utworzonych grup otrzymywała określoną sumę pieniędzy za każdy dzień, w którym zadanie zostało zrealizowane. Inna grupa uczestników brała codziennie udział w loterii pieniężnej (o ile zadanie zostało zrealizowane), natomiast trzecia grupa otrzymała pieniądze „na zachętę” na początku trwania programu, a za każdy dzień, w którym uczestnik nie przeszedł zadanych 7.000 kroków, z tej puli odejmowano karę pieniężną. Była też grupa kontrolna – bez kar i nagród.

Okazało się, że sama nagroda finansowa działa tak samo dobrze, jak udział w grupie kontrolnej. Innymi słowy, zachęta finansowa nie działa – bez niej taka sama liczba pracowników dobrze sobie radziła w programie.

Kary finansowe – niemiłe i skuteczne!

Tymczasem system polegający na wypłacie na początku, z której potrącane są kary, okazał się aż o 50 procent skuteczniejszy. Z punktu widzenia księgowego, obie formuły były identyczne – pieniądze naliczano proporcjonalnie do liczby dni zakończonych sukcesem. Jednak system, w którym najpierw płacimy pracownikowi, a potem odbieramy mu pieniądze za słabe rezultaty okazuje się rzeczywiście motywować do wysiłku i – tym samym – zmiany trybu życia.

– Chociaż większość z nas wie, że ćwiczenia są dobre dla naszego zdrowia, ponad połowa dorosłych Amerykanów ma za mało ruchu – martwi się prof. Mitesh Patel z Uniwersytetu Pensylwanii, główny autor artykułu. – Programy wellness w miejscu pracy nakierowane na zwiększanie aktywności fizycznej i innych zdrowych zachowań stały się bardzo popularne, ale firmy nie wiedzą, w jaki sposób projektować systemy zachęt w ramach takich programów. Nasze badania sugerują, że takie programy będą miały lepsze wyniki, jeśli zostaną zaprojektowane z zastosowaniem zachęt opartych na wyniki badań ekonomii behawioralnej – takich jak nasze badania nad awersją do straty.

Jest to forma manipulacji, ale warto się na nią zdecydować, żeby większa liczba pracowników chciała popracować nad formą.