Skupienie w pracy

Nie pozwól sobie (zbyt często) przeszkadzać w pracy

Z powodu bodźców, które nas dekoncentrują, pracujemy wolniej i robimy więcej błędów. Najnowsze badania pokazują, że również traci na tym jakość naszej pracy. Koncentracja na zadaniu powinna wrócić do łask!

Współczesna praca w biurze podporządkowana jest idei wielozadaniowości (multitasking). Pracownicy swobodnie przeskakują z tematu na temat i „równocześnie” zajmują się różnymi rzeczami. Niektórzy radzą sobie dobrze z pracą w takim trybie, uważają to wręcz za sposób na twórczą wymianę pomysłów. Inni narzekają na problemy ze skoncentrowaniem się na poszczególnych zadaniach.

A do tego dochodzą szybkie zmiany w kulturze komunikowania się – w życiu prywatnym i zawodowym. Są sms-y, komunikatory, Facebook, pośpiesznie pisane maile, na które oczekujemy szybkiej odpowiedzi. To wszystko dekoncentruje jeszcze bardziej.

Gdy nas coś rozprasza, pracujemy wolniej – to banał

Robimy też więcej błędów. Ale może jesteśmy za to bardziej twórczy i nieszablonowi? Nie łudźmy się…

– Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak bardzo destrukcyjne może być przerywanie pracy – podkreśla Cyrus Foroughi, badacz z amerykańskiego Uniwersytetu George’a Masona. Jego zespół badał, jak przerywanie pracy wpływa na jakość zadań wykonywanych regularnie przez bardzo wielu ludzi, takich jak pisanie opracowań i raportów. Praca na ten temat została latem opublikowana na łamach periodyku „Human Factors”.

Foroughi razem ze współautorami artykułu zaprosili do badań kilkudziesięciu studentów podzielonych na dwie grupy. Uczestnicy badań mieli zaplanować i napisać esej na zadany temat. Jednej z grup organizatorzy wielokrotnie przeszkadzali.

Efekt? Niby dość oczywisty, ale jednak powinien poważnie dać nam do myślenia.

Sprawdzający napisane eseje stwierdzili jednoznacznie niższą jakość pracy w grupie, której przeszkadzano. Co więcej, osoby z tej grupy zdołały napisać mniej, niż ich koledzy, którzy pracowali w spokoju.

– Przerywanie pracy może wywołać zauważalny spadek jakości, więc to ważne by temu przeciwdziałać i zredukować liczbę zewnętrznych bodźców, które odrywają nas od aktualnych zadań – podkreśla Foroughi. – Można chociażby wyłączyć telefon i powiadomienia o nowej poczcie na czas, gdy staramy się skończyć ważny projekt.

Jakość pracy nie lubi wielozadaniowości

SMS-y, komunikatory, powiadomienia, zagadujący nas współpracownicy – to wszystko dekoncentruje i utrudnia skupienie się na realizowanych zadaniach. Dotychczasowe badania pokazywały, że osoby zdekoncentrowane robią więcej błędów i pracują wolniej. Z artykułu Forouhiego i jego zespołu wynika, że ofiarą źle rozumianej wielozadaniowości i innych rozpraszających nas czynników pada również bezpośrednio jakość wykonywanej pracy.

Co, jeśli zalecenia naukowca nie wystarczą?

Ten sam autor badał, czy można zniwelować zaobserwowane efekty rozproszenia w trakcie pracy. W artykule opublikowanym niedawno omawia udane testy… nieinwazyjnej stymulacji mózgu.

Jeśli więc nie poradzimy sobie z rozpraszającymi nas technologiami, niedługo kolejny gadżet przyczepiony do głowy będzie pomagał nam się skoncentrować na najważniejszych zadaniach.

Może więc lepiej trenować się w komunikacyjnej asertywności – na sms-a można odpowiedzieć po godzinie. Odetnij się od szumu biura słuchawkami z ulubioną muzyką, nie sprawdzaj poczty i serwisów społecznościowych. Inne sprawy zaczekają do momentu, gdy skończysz to, nad czym właśnie pracujesz.

Fot. William Brawley